Obudził ją budzik, wskazujący że trzeba wstawać. Z nie chęcią pościeliła swoje łóżko a następnie poszła do łazienki się odświeżyć. Nalała gorącej wody do wanny a następnie zabrała relaksującą kąpiel. Gdy skończyła szybko przebrała się w czarne spodnie oraz białą koszulkę z napisem po angielsku. Postanowiła że dziś zwiąże włosy. Jak pomyślała tak zrobiła. Szybko znalazła gumkę od włosów i związała swoje dość długie, brązowe włosy. Zrobiła sobie lekki makijaż i wyszła z łazienki. Oczywiście, zapomniała wczoraj kupić coś do jedzenia. Lodówka była kompletnie pusta. Postanowiła że po szkole od razu pójdzie do sklepu, tak aby zdążyć na trening. Założyła szybko torbę na ramię i wyszła, zakluczając dom na klucz.
Nie mogła się doczekać treningu. W szkole była jakby nieobecna. Dziś nikt jej nie dokuczał, o dziwo byli mili dla niej. Nie wiedziała co o tym myśleć. Lekcje dość szybko minęły i za nim się obejrzała to się zaczęła szósta lekcja – matematyka. Nienawidziła tej lekcji. Nic nigdy nie rozumiała. Dla niej to był jakiś kosmos tak samo jak fizyka. Trafne porównanie. Nauczyciel tłumaczył jakiś nowy temat i poprosił ją aby rozwiązała zadanie. Podeszłą do tablicy nie wiedząc co zrobić. Była trochę zdenerwowana. Mężczyzna pomógł jej rozwiązać dość trudne zadanie i kazał jej usiąść. Przez resztę lekcji uważnie słuchała o czym mówi matematyk. Dwie minuty przed dzwonkiem zadał im zadanie domowe oraz zakończył lekcje. Szybko spakowała swoje książki i zeszyty aby po chwili wyjść z szkoły.Prosto z szkoły skierowała się do sklepu. W drodze do niego, chciała wyciągnąć portfel. Jak na złość zapomniała zabrać ze sobą pieniędzy. Wkurzyła się sama na siebie. Musiała się wrócić do domu, gdzie zostawiła torbę z książkami. Postanowiła się szybko przebrać, w dresowe spodnie. Szybko się ubrała a następnie wybiegła z domu do sklepu. Biegnąc minęła grupkę ludzi, bardzo wysokich, byli to chyba siatkarze oraz siatkarki. Wywnioskowała to bo wzroście. Ona sama nie była niska. Mierzyła ponad 184 centymetrów. Prawie zawsze była wyższa od rówieśników. Jej to nie przeszkadzało ale za pewne niektórym chłopakom to tak. Jak taki chłopak może być niższy od dziewczyny? Zadawali sobie sami te pytanie.
Zabrała szybko koszyk i pakowała do niego produkty spożywcze. Kupiła między innymi bułki, masło, szynkę, ser itp. Za kupiła także kilka innych produktów aby zrobić obiad. W jej przypadku to będzie obiado-kolacja. Poszła do kasy, gdzie kasjerka szybko podliczyła ile płaci. Szybko podała banknot i wyszła z sklepu.
Siedziała w domu jedząc kanapkę oraz jednocześnie odrabiając zadanie z matematyki. Nawet to nie takie trudne, pomyślała gdy w zaledwie w pięć minut rozwiązała łamigłówkę. Dziś miała tylko zadane to jedno zadanie więc schowała już wszystkie książki do torby. Dokończyła kanapkę oraz dopiła ciepłą herbatę. Włączyła sobie telewizor i zaczęła oglądać jakiś bez sensowny kanał. Nudził ją. Prawie usnęła. Przełączyła na kanał muzyczny, po czym zaczęła rozmyślać.
Zawsze gdy się położyła myślami przechodziła do lepszego świata. Do takiego, gdzie nie było złości, zazdrości oraz fałszywości. Chyba nikt nie stwierdzi, że Ziemia jest idealna. Nikt nie jest idealny. A co to w ogóle ta cała „idealność”? Niby jak mówimy że ktoś jest idealny to tak naprawdę taki nie jest. Nikt nie jest. Każdy ma wady.
W jej świecie, według niej było idealnie. Miała wszystko. Dosłownie. Świat był kolorowy. Nie było kłótni czy zazdrości. Była magiczna więź, która łączyła ją z ludźmi, nawet nie znała ich. Uważała ich za przyjaciół, a oni ją. Może to przez to, że w prawdziwym życiu takich nie miała? Uważała że każdy z jej „nowej” szkoły jest fałszywy. Nie myliła się. W szkole traktowali ją gorzej, ponieważ miała marzenia. Tak to można określić. Byli chamscy w stosunku do niej. A przecież nic im nie zrobiła. Chodziła do tej szkoły przez kilka dni a już ją znienawidzili.
Rozmyślania Izy przerwał dzwoniący telefon. Odebrała, gdzie usłyszała głos mamy oraz taty. Wszystko im powiedziała, co się stało. Rozmawiali przez 10 minut, ponieważ musiała iść na ten trening. Szybko włożyła butelkę wody do torby i wyszła.
W hali była pierwsza. Nikogo jeszcze nie było, tak jak poprzedniego dnia gdy weszła tutaj bez pozwolenia. Usiadła na trybuny, lecz po chwili drzwi się otworzyły.
– Dzień Dobry. Bardzo się cieszę że się zdecydowałaś i przyszłaś. – uśmiechnął się trener Andrzej w jej kierunku – Może porozmawiamy? – dodał, siadając na trybunach.
Trochę przestraszona Iza zgodziła się porozmawiać.
– Wczoraj, wraz z trenerem Stefanem, zobaczyliśmy coś w Tobie. Siłę walki, gdy serwowałaś. To samo zobaczyliśmy w przebywających tutaj siatkarzach. A serwowałaś znakomicie. Tak jakbyś grała już od urodzenia. Widać że, masz taką siłę jak nie jeden siatkarz, nie siatkarka. – rzekł.
Nie wiedziała co powiedzieć. Była zaskoczona. Spodziewała się wszystkiego, ale nie tego. Ktoś ją zauważył.
Uczucie które poczuła, gdy usłyszała słowa wypowiedziane przez trenera, można porównać do szczęścia. Gdy jesteśmy dziećmi i dostaniemy nową zabawkę o której marzyliśmy, czujemy się tak samo. Albo gdy ktoś nam powie coś miłego. To uczucie można jeszcze porównać gdy nasze marzenie się spełni. Izabela właśnie tak się czuła. Miała wrażenie że jej największe marzenie się powoli spełnia. Tak, marzyła aby grać. Chciała coś osiągnąć w siatkówce, zaistnieć. Nie miała możliwości aby spełniać to marzenie. Tam, gdzie mieszkała nie było żadnego klubu siatkarskiego, więc nie miała szansy rozwijać się siatkarsko.
– Bardzo się ciesze, z tego co pan powiedział. Nie spodziewałam się. – lekko się uśmiechnęła w stronę mężczyzny.
– To ja bardzo się ciesze, że zobaczyłem Twój talent. Chciałabym mieć Ciebie w drużynie. – rzekł Andrzej a Iza zdrętwiała – Zobaczymy jak będziesz się dziś spisywać. Jeśli dobrze, komisja się zbierze i rozważy decyzje.
– Ja nie wiem, co powiedzieć. – przyznała się Izabela.
W tym momencie do hali weszli siatkarze.
– Słuchajcie to jest… – zatrzymał się w połowie zdania trener.
– … Iza – dopowiedziała a siatkarze wybuchnęli śmiechem.
Właśnie sobie przypomniała, że nawet się nie przedstawiła. Ale w końcu to trener biało-czerwonych powinien się jej na samym początku zapytać. Samowolnie się roześmiała.
– Będzie dziś z Wami trenować. – powiedział – Rozgrzejcie się! – krzyknął trener.
Iza poszła za nimi. Na początku biegali 10 kółek wokół hali a następnie przeszli do ćwiczeń. Przysiady, skipy, skłony itp. Zajęło im to 40 minut. Iza ćwiczyła z boku. Nie chciała innym przeszkadzać.
– Izo, rozgrzejesz ręce z Wojtkiem. – rzekł do niej drugi trener podając jej piłkę.
Na samym początku tylko odbijali piłkę. Wszyscy z zaciekawieniem spoglądali się na nią. Piłki odbijała idealnie. W pewnym momencie dwie piłki się ze sobą zderzyły więc Iza aby uratować piłkę rzuciła się na ziemię. Zdarła sobie kolana. Gdy tylko spojrzała w górę, stał przed nią siatkarz, który podał jej nakolanniki.
– A Ty w czym będziesz grał? – zapytała.
– Tobie bardziej się przydadzą. – uśmiechnął się o niej – Bartek jestem. – przedstawił się.
– Iza, wiem kim jesteś. – rzekła, wstając z podłogi.
– Chodźcie tutaj! – krzyknął trener, więc cała grupa poszła do niego.
Trenerzy mówili co wychodzi dobrze a co źle. Nie mieli żadnych zastrzeżeń do Izy. Postanowili podzielić grupę na dwie drużyny.
„Dam z siebie wszystko” pomyślała Izabella idąc do swojej drużyny.
Świetnie! Będę czytać :)
OdpowiedzUsuńJedyne czego mogłabym się doczepić to ortografia :)
Ale tak to supi ������
Es is toll *-*
OdpowiedzUsuńDas heißt ... zajebiste naprawdę *-*
Temat również super i mimo iż prócz asków mało czytam blogów praktycznie wgl to chyba zaczne :)
Megaa. Popracuj nad ortografią i interpunkcją. Fajnie, że trafiłam na twojego bloga 😀
OdpowiedzUsuńSuper !! :)) Od dziś będę czytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :)
OdpowiedzUsuńSprawdzaj po kilka razy zanim dodasz, bo niestety kilka błędów się wkradło ;)
Czekam na więcej :D
Mega mega genialne <3 czuje sie jak bym w tym sama była i to przeżywała tam :) no super oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się czyta :D
Bardzo fajne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńJest dobrze :) Będę czytać 📖
OdpowiedzUsuńDodaję do czytanych blogów:)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie: http://pulapkizycia.blogspot.com/
http://zagubiona-milosc-dziewczyny.blogspot.com/
pozdrawiam:)
Cudoowny *-*
OdpowiedzUsuńCudnie. Ja na Twojego bloga trafiłam przez Facebook'a. Wszystko jest świetnie. No jedynie popracowałabym nad ortografią ;)
OdpowiedzUsuń