czwartek, 27 sierpnia 2015

#3

DZIŚ KRÓTKI ROZDZIAŁ PONIEWAŻ MUSZĘ SIĘ ZAJĄĆ AKCJĄ!


"Wczoraj, 14 sierpnia zakończyliśmy akcję, w której pokazywaliśmy, że jesteśmy z Naszymi Siatkarzami.

Teraz ruszamy z czymś nowym! Mianowicie chodzi o to, że jak wiadomo w wrześniu mija pierwsza rocznica od zdobycia Mistrzostwa Świata przez Polskich Siatkarzy. Chcielibyśmy, aby ten dzień był uroczysty, dlatego też na tą okazję tworzymy film, w którym dziękujemy siatkarzom za wszystko.
Wystarczy, że weźmiesz kartkę i napiszesz na niej za co dziękujesz siatkarzom, zrobisz z nią zdjęcie i nam podeślesz lub na filmiku powiesz za co dziękujesz. 
Dodatkowo poszukujemy kilkunastu osób do zadania specjalnego, którą podamy w wiadomości prywatnej, wystarczy, że napiszesz do nas wiadomość. 
Na wszystkie zdjęcia i filmy czekamy do 14 września. Prosimy wszystko przesyłać na e-mailakurkowe.monte@gmail.com
Ponadto nie zapomnijmy o hasztagach, których zaczniemy używać dopiero od 31 sierpnia! #dziękujemyzaMistrzostwoŚwiata " - MOŻNA PRZECZYTAĆ NA BLOGU VOLLEYLIFE,klik

SERDECZNIE PROSZĘ O POMOC!


Iza spojrzała na chłopaka. Miał brązowe oczy oraz włosy tego koloru które były postawione na żel lub lakier. Ponad to był ubrany w dres reprezentacji Polski kadetów. Wyglądał na 16 lub 17 lat. Był bardzo wysoki. Dziewczyna dosięgała mu do ramienia.
- Wszystko w porządku? - zapytał zatroskany głosem.
- Tak, tak. Wszystko dobrze. - rzekła w stronę siatkarza odwracając głowę we wszystkie strony.
Nie lubiła rozmawiać z nieznajomymi. Była nie śmiała. Nigdy nie umiała znaleźć jakiś tematów do rozmowy z drugą osobą. Można rzec że nie lubiła rozmawiać. Wolała gdy inni zaczynali i prowadzili rozmowę.
    Postanowiła odejść od nieznajomego. Bez słowa opuściła miejsce w którym stała. Szła w kierunku drzwi, które prowadziły na zewnątrz.
- Uważaj na siebie. - usłyszała jeszcze z tyłu.
   Gdy wyszła z spalskiej hali kierowała się do swojego domku. Za nim tam dotarła, zaczął padać deszcz. Była cała mokra lecz nie przerwała swojej wędrówki. Gdy w końcu dotarła na miejsce zamieszkania, od razu poszła pod prysznic. Gorące kropelki wody spływały po jej ciele a ona relaksowała się chwilami odpoczynku.
     Rozmyślała o dzisiejszym dniu. Nie mogła uwierzyć w to wszytko co się obecnie dzieje w jej życiu. Marzenia od nowa budowały jej przyszłość. Wszystko miała na wyciągnięcie ręki lecz aby coś osiągnąć musi ciężko pracować. Niestety nie ma takie czegoś że od razu będzie się zwycięzcą. Aby osiągnąć trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować.
    Przebrała się w piżamę i poszła zrobić sobie coś do jedzenia. Postanowiła przygotować zwykłą owocową sałatkę a do tego ciepłą herbatę. Gdy miała zasiąść do stołu, zadzwoniła do niej jej mama.
- Bardzo się cieszę z tej szansy. - rzekła Iza po dłuższej już konwersacji.
Rozmawiały 5 minut po czym dziewczyna mogła w spokoju dokończyć posiłek. Pozmywała naczynia, następnie chowając je do szafki. Około godziny 21 położyła się po czym usnęła.
    Gdy obudziła się rano wykonała te same czynności co poprzednim rankiem. Zjadła śniadanie, następnie myjąc zęby szybko posprzątała bałagan który zostawiła. W szkole była punktualnie o 8:00. Dziś przez wszystkie lekcje, o dziwo, uważała i każde informacje notowała. "Przyda mi się to na studia" zaśmiała się w duchu. Gdy o 14:15 dzwonek zadzwonił, wyszła z uśmiechem na ustach. "Koniec na dziś tej męczarni" pomyślała mijając swoją klasę na boisku. Skierowała się znów do swojego domu.
     W swoim mieszkaniu zrobiła to co zawsze, najpierw lekcje a potem obiad. Następnie postanowiła poczytać książkę pod tytułem "we are team". Była dopiero na drugim rozdziale. Czytała już 15 minut gdy do jej domu ktoś zapukał. Szybko poszła otworzyć nieznajomemu.
- Dzień dobry. Pani Izabela? - rzekł do niej mężczyzna.
- Tak, owszem.
- Mam dla pani paczkę od reprezentacji Polski. - powiedział po czym położył dużą paczkę na podłodze - Proszę tu podpisać - dopowiedział wskazując miejsce na którym dziewczyna musi się podpisać.
- Dziękuje bardzo. Do widzenia. - rzekła w stronę mężczyzny, zamykając drzwi.
Była bardzo zaskoczona prezentem od reprezentacji. Zastanawiała się, co to może być. Może jakieś papiery do podpisania lub coś w tym stylu? Ale ta paczka była bardzo duża. Przecież nikt o zdrowym umyśle nie wysłałby jej w dużej paczce jakiegoś dokumentu do podpisania.
   Z radością zaczęła otwierać paczkę. Była tak radosna jak to dziecko które rozpakowuje zabawkę. Otworzyła i zobaczyła różne koszulki i spodnie treningowe z reprezentacji. Było tego mnóstwo. Był także dres a nawet bluza z jej nazwiskiem. Poczuła się tak jakby była już w drużynie. Jakby była równa z siatkarzami. Nie chodzi mi o wzrost tylko o umiejętności.
  Szczęśliwa Iza zaczęła przymierzać ubrania, przesłane przez sztab oraz przez komisje. Koszulki były trochę za duże lecz jej to nie przeszkadzało. Czuła się cudownie przymierzając ciuchy. Przebierając się przypomniała sobie że musi iść na trening. Tak wszystko ją zajęło że kompletnie zapomniała o swoich obowiązkach.

3 komentarze:

  1. Szkoda, że tak krótko, ale rozumiem sytuacje i chętnie wezmę w niej udział ;) Rozdział super :) pozdrawiam i życzę dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie :)))

    Zapraszam na nowy rozdział, który w końcu się pojawił!
    http://upewnialam-sie-ze-jestes.blogspot.com/
    ,,(...) To gdzieś tam boli, ale uciszam to. Mogę być dzięki niej taką jaką chcę, a nikt mnie nie skrytykuje. Nie muszę żyć jak inni. Jestem wolna i bez skaz… Samotność to moja prawdziwa przyjaciółka...''

    OdpowiedzUsuń